Może i krzywi, ale pokochamy całkiem prosto i na zabój.

Nie jesteśmy idealni. Znaczy niektórzy owszem, ale nie wszyscy. Miewamy krzywe nosy, ogony, kiełki, czasami i charaktery, ale wierzymy, że Wam nasze krzywizny nie będą przeszkadzać, a te w głowach to się naprostują z czasem…

Łapki Binga już się nie naprostują. Na nos nie patrzcie, akurat poznawał nowe, schroniskowe zapachy…

To małych rozmiarów psiundelek, ale na początku pokazywał całkiem sporą wielkość ducha. Nie dawał do siebie podejść, pewnie też miał nadzieję, że zaraz magicznie pojawi się w pobliżu jego dwunożny, ale jak na złość nikt znajomy nie nadchodził… Zresztą nie zjawił się aż do dziś, a już chyba ze trzeci miesiąc niedługo będzie mijał. Właściwie to Bingowi dalej się wydaje, że jest sporym psem, bo nie dość, że innym psom lubi dosadniej powiedzieć, co myśli, to jeszcze jak pociągnie, to przecież słabowitszego psiolontariusza targa za sobą. Młody jest, spacerów nie za dużo ma teraz, to gdzie ma energię wytracać? Po adopcji może i też tak będzie jakiś czas, ale potem wszystko się unormuje.

U Binga może i tego aż tak nie widać, ale za to Groj już całkiem nie ukryje krzywych gir…

Wiem, że wygląda, jakby się chciał rozpychać łokciami w świecie, ale właściwie to wcale tak nie jest. W kojcu zupełnie niewzruszenie obserwuje świat, grzecznie czeka na spacer, ale kiedy już ktoś stanie ze smyczą przy kratach, to od razu powaga idzie w kąt. Groj całkiem żwawo maszeruje na tych krzywych girkach po lesie i właściwie tak jak Bing, on też potrafi pociągnąć! Może to jakoś tak jest, że te bardziej krzywe bardziej ciągną? Hmm… Albo nie chcą, żeby ktokolwiek zauważył te braki, więc starają się podwójnie? I tak bywa, a przecież tu nikt nie uzna tego za wadę, niczego nie trzeba nadrabiać, ukrywać czy się bać, że coś komuś będzie przeszkadzać.

Nie tylko girki można mieć nie do końca zgodne ze wzorcem prościzny. Uszek na przykład ma jedno ucho bardziej. Oko właściwie też.

Ale to akurat nie wina natury, ale jego poprzedniego życia, chociaż bo ja wiem, czy to przez to, co miał, kiedy go nasi odbierali, czy może wcześniej jeszcze coś się stało? Bo widzicie, Uszek miał coś z uchem, spuchnięte było i w ogóle straszny bałagan był w środku, taki że ojejku. Nasi się o tym dowiedzieli, przyjechali do niego, nawet pomogli psiundla wyleczyć! Potem było jedno, niewielkie zadanie dla uszkowych dwunożnych. Mieli pilnować, żeby problem nie wrócił, a nawet jakby, to że dadzą znać. Do tego zgodzili się poprawić mieszkanko psa, bo też nie było zbyt cudowne. I właściwie skoro piszę o nim to znaczy, że jednak nic z tego nie wyszło, prawda? I teraz ten przystojniak z jednym uchem bardziej czeka u nas na dom.

Uszek wygląda całkiem sympatycznie i nawet taki jest, wiecie? Dał się wyleczyć, nie marudził przy tym, teraz chodzi na spacerki i też nie narzeka, taki psideał, rzekłabym. Znaczy napisałabym.

Jedno ucho bardziej ma na przykład jeszcze Samaj.

Było już o nim jakiś czas temu, ale wciąż mieszka u nas, więc muszę powtórzyć, że taki idealny psiumpel czeka u nas na dom. Jego dwunożna odeszła tam, skąd się nie wraca… Nie było komu się zająć psem, więc przyjechał do nas z tym sercem rozpadniętym na najdrobniejsze kawałeczki… Wziął się w garść jednak, teraz pokazuje pełnię radości, energii i miłości do każdego dwunożnego. Nawet na inne psy aż tak się nie patrzy! Bardzo stara się, żeby ktoś zobaczył w nim swojego psa. Pewnego dnia tak będzie.

To, że niektórzy z nas mają krzywe łapki, to wcale nie znaczy, że nie pójdziemy za swoim dwunożnym na koniec świata. To, że mamy krzywe uszka, to wcale nie znaczy, że nie przyjdziemy, kiedy zawołasz. Chyba że będziemy już niedosłyszeć, to jakby trudno… Wybaczysz nam. Możemy mieć krzywe ogonki, ale i tak zauważysz, kiedy się ucieszymy do granic na Twój widok. Krzywe grzbietki tak samo będą czekać na drapanie….

…za to pokochamy Cię całkiem prosto, zwyczajnie, najbardziej na świecie…

Jeden komentarz

  1. Ludzie też nie są idealni z wyglądu, a jednak znajdują przyjaciół. Życzę wszystkim czekającym pieseczkom, żeby długo nie czekali na swoje domy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *