„Jak ktoś chce pomagać, to zawsze będzie…”

Kiedy czasami pisałam, że nie wiem, jak zacząć, to to było nic w porównaniu z tym, jak bardzo nie wiem teraz.

To może tak…

W mieście kawałek od naszego mieszkała sobie pewna Dwunożna. Serce miała porośnięte sierścią tak kudłato, że nie sposób było nie zauważyć. Wszyscy o tym wiedzieli, kto tylko ją znał. Dwunożna ta pracowała w szkole i kiedy tylko była jakaś zbiórka ogłoszona u nas, czy czegoś było trzeba, to zaraz na wszystkie strony obwieszczała, że wszystkie małe dwunożniątka zapraszane są do pomocy bezdomniakom! …wciąż z takim samym, niegasnącym zapałem… Bardzo chciała zaszczepić w każdym empatię, potrzebę i chęć niesienia pomocy tym, dla których nie ma miejsca w domach….

Trzymała kciuki za nas i za wszystkie inne potrzebujące zwierzaki, może nawet i nie tylko nam pomagała, kto wie? Z takim sercem na pewno…. Podglądłam na fejsie i Jej strona była usłana udostępnieniami ze schronisk i w ogóle… Taka była…

…….była…

….i jak tu teraz…..

…..bo ta Dwunożna… Ona odeszła tam, skąd się nie wraca……. I to jest tak niesprawiedliwe, że nieważne, jak bardzo wszyscy by chcieli, żeby droga nie była zamknięta, to niestety, tak jakoś jest, nic się nie da zrobić…

Jak już pisałam, wszyscy wiedzieli, że kochała zwierzaki, zwłaszcza schroniskowce, więc jej rodzina powiedziała wszystkim…. powiedziała…. Matko Suczko, już mokrą klawiaturę mam…. więc ta rodzina powiedziała wszystkim, którzy chcą przyjść pożegnać tą Dwunożną (się to nazywa pogrzeb, tak podsłuchałam, i tam się właśnie wszyscy mogą pożegnać po raz ostani), żeby zamiast kwiatków przynieśli monetki i banknotki, które trafią do… chlip…. do nas…

I wiecie co…. 

…kiedy patrzyła na to wszystko z góry, musiała być szczęśliwa…

Jej rodzina powiedziała, że jeśli ktoś chce pomagać, to będzie to robić zawsze, że ta zbiórka to będzie taki hołd dla Niej, że nie można było inaczej…

Wczoraj było liczenie tego zebranego do puszki dobra. Wierzę, że i tym razem ta Dwunożna nad tym czuwała wplatając palce z kudełki Majki. I wiem, że łzy spływały jej po policzkach. Ze szczęścia…

5300,98

Droga Dwunożno Joanno Szczurek. Nie wiem, czy tam, po drugiej stronie jest internet i czy to do Ciebie dotrze, ale już Majka o to zadba, żebyś to przeczytała.

….nie zawiedli ci, którzy po raz ostatni przyszli Cię pożegnać… Możesz być z nich dumna. Udało Ci się. Udało Ci si zaszczepić w innych empatię. Zmieniłaś serca, poruszyłaś uczucia chowane może czasami głęboko-głęboko…

Dziękujemy za wszystko, co dla nas robiłaś. Majka pokaże Ci drzwi do Czterołapego Raju, będziesz mogła czochrać, miziać i kiziać do woli, ile starczy sił…

….do zobaczenia…

7 komentarzy

  1. Smutno a zarazem pięknie

  2. …ONA to WIE i WIDZI…..

  3. Asiula byłaj i nadal jesteś dobrym człowiekiem dozobaczenia kochana

  4. ??? jakie to wzruszające, piękne, szlachetne …

  5. Spieszmy się kochać ludzi tak szybko (za szybko) odchodza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *