Usłysz szczekanie, stamtąd przyjdzie miłość!

Wczoraj taki dziwny dzień był jakiś, wiecie, bo nagle się okazało, że sporo osób nie dość, że zna jakiegoś Andrzeja, to jeszcze się będą wszyscy u niego bawić. Mało tego – słyszałam, że jakieś tam zabawy czy coś, ale dla odmiany nie takie zwyczajne (chociaż najlepsze), jak chociażby jedzenie kulek na czas, ale jakieś takie wyjątkowsze, które się odbywają tylko tego jednego wieczoru. Sprawdziłam też, a co, gorsza mam być? I słuchajcie… Jedna to taka zabawa, że jak bum-cyk-cyk idealna dla nas! W życiu nie słyszałam piękniejszej i najbardziej trafnej ze wszystkich wróżby….

„Strona, od której zaszczekał pies, będą tą, z której nadejdzie przyszły oblubieniec.”

Oblubieniec czyylii… hmm… hym.. jak sama nazwa wskazuje z pewnością chodzi o takiego, co lubi bezgranicznie, a to już śmiało nazwę miłością! Czyli ten, kto kocha niemożebnie! Czyli – HA – MY!

Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, skąd szczeka pies…

Szczeka on właśnie stąd.

I stąd przywołuje Bąbelek.

I stąd Widłak.

Nawet nowi, świeżo przyjęci wołają, ile sił w płuckach…

Wołają nawet ci, którzy nie wiedzą, czy w ogóle ktoś na to odpowie, bo zdają sobie sprawę, że nie jest z nimi tak idealnie, jakby każdy oczekiwał, jak na przykład Gustaw z leniwymi łapkami:

Z wybiegu też dochodzą regularne wołania, Szarik się bardzo stara:

Na leśnych spacerach też słychać szczekanie, Świtek się stara, żeby wieść się niosła na strony wszystkie…

Zewsząd się niesie…

W naszym imieniu woła Diego. Nam, panienkom, jednak nie wypada się drzeć na prawo i lewo…

Z każdego schroniska niesie się wołanie, że oto właśnie tam znajdziecie kogoś, kto czeka na miłość i kto pokocha tak samo mocno. Wróżba ta, w odróżnieniu od innych, jest ważna nie tylko tego jednego dnia, ale przez rok cały, aż do dnia, kiedy wszystkie schroniska zaświecą pustkami, a co raczej tak szybko nie nastąpi… Za mojego życia na pewno nie…

Słyszysz wołanie? A pobiegniesz w tym kierunku…?


PeeS. Nie wiem, czy to nie ostatni wpis. Ten był przygotowany zanim… ech… zanim…. no… jak by to… zanim mnie przeprowadzili z biura i to bynajmniej nie do domu. Stańka jest ze mną, więc raźniej.

Tak.

Stało się.

Zatem – nie wiem, co będzie z blogiem, muszę obmyślić plan…

3 komentarze

  1. ❤❤❤❤❤

  2. A cóż to się stało? Czemu Mitka, Stańka i Diego jesteście poza biurem? Oczekujemy wyjaśnienia. Takiej sytuacji nie było do tej pory, żeby główna wrredaktorka nie miała dostępu do komputera. Jaki to plan?

  3. Dziewczyny nie martwcie się! Tablet wam przyniosę ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *