Siedem. ….pstryk…

Siedem.

Siedem lat ma Snejp. Mniej więcej.

Siwy taki, to pewnie się dwunożnym wydaje, że stary, a to niczyja wina, że tak mu się sierść wybieliła. Trzeba go poznać, bo tu nie trzeba się dwoić i troić z opisami, jest po prostu psem idealnym.

Osha jest sierściuchą i też ma siedem lat. Też mniej więcej.

Nie wygląda, ale jest baaardzo prodwunożna. Na początku nie była, ale teraz i na głaski czeka, i za zabawką pobiegnie, więc nie można powiedzieć, że e – tyle lat ma, to nie ma co adoptować.

Siedem miesięcy temu przyjechał do nas Tornado.

Nasi go tak chyba na przekór nazwali, bo nic a nic z pędziwiatra w nim nie ma. Grzeczny, spokojny, stonowany, a wolontariusze mówią, że spacery to sama przyjemność z nim. Tylko brać do domu.

Siedem lat temu za schroniskowe kraty trafił Topek.  

Komend uczy się w mrugnięcie, potem je wykonuje tak samo chętnie jak ja dobieram się do kieszeni pełnych smaczków. Nie lubi innych psów, aaaleee to koniec jego wad! Naczekał się chłopak, już wystarczy…

…….

………..

Siedem lat temu (prawie) wrrredaktorem bloga została Bulba i od tamtej pory zmieniło się wiele tak naprawdę zmieniając niewiele. Od tamtej pory pewnie niewielka garstka była z wrrredaktorami niezmiennie przez lata; wielu Czytacieli dołączało do tej blogowej przygody, część z Was została do dziś, a niektórzy byli na chwilę. Musicie jednak wiedzieć, że każde Wasze wejście tutaj, każdy komentarz, każde pozostawione po sobie słowo sprawiało, że fruwało się te kilka centymetrów nad ziemią. Na więcej ciężar psiego zadka jednak nie pozwalał, ale to było coś. Były radości i pisanie w moment w dzikiej euforii, były wzrusze po same pazury i sklecanie słów przez całą noc, bo łzy zalewały ślipia; było smutno, wesoło, ale przede wszystkim – prawdziwie. Miliony wystukanych grubymi łapami na małych guziczkach słów. Tysiące historii ujętych w setkach postów.

Siedem lat temu (no dobrze – prawie) rozpoczęła się wrrredaktorska przygoda, która dziś dokopytkowała do końca.

Dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla nas, bezdomniaków. Dziękuję za ten cały czas spędzony z nami, za słowa wsparcia, za adopcje, za każdą myśl, czy by może jednak nie przygarnąć zwierzaka, „bo tak tu piszą, że warto”. Dziękuję za wszelkie opinie o wrrredaktorstwie, które tu i ówdzie mi się rzuciły w ślipia – każda z nich była niezwykle ważna i sprawiała, że skrzydła zaczynały rosnąć. Czego by tutaj nie napisać, to i tak będzie mało.

Po prostu dziękuję.


Dlaczego tak to się tu dzieje? Za kilka dni nasi odchodzą ze schroniska, wchodzą nowi. Znaczy nasi wolontariusze zostają i pewnie wielu pracowników, ale wiecie, to ta na samej górze góra się zmienia. Będziemy zaopiekowani, ale przygoda wrrredaktorska najprawdopodobniej zakończy się na najprawdopodobniej zawsze, ale kto wie…


M.

23 komentarze

  1. No cóż, trochę smutno. Tyle chwil spędziłam przy tym blogu: był smutek, był śmiech ?. Szkoda, że to już koniec, bo bardziej prawdziwego bloga w całym Google nie znajdę…
    Ale nadal będę w Was wierzyć, pieski, pracownicy i wolontariusze.

    Z dzisiejszego postu (posta?) wszystkie zwierzaki są cudowne! Ja jak jakiegoś widzę, to zaraz bym chciała go przygarnąć, ale wiem, że nie mogę, bo mam już swoje zwierzaki (także z odzysku) i fundusze by mi nie pozwoliły. Ale trzymam kciuki, że wszystkie pieski i kotki że schroniska znajdą swój dom!
    Żegnaj Mitka, żegnaj Stańka (jeśli przekreciłam imiona wrrrrrredaktorek, to przepraszam)

  2. Ojej ale dlaczego skończy się blog?? Tyle serca w tym pisaniu było ???

  3. Wiele lat czytam tego bloga i nie rozumiem dlaczego taka wspaniała forma prezentacji i zarazem pomocy zwierzętom ma zniknąć. Mam nadzieję, że zmiany w zarządzie schroniska nie przesłonią decydentom jego głównej misji czyli poprawiania komfortu życia zwierząt i szukania im domu. A do tego również służył blog. Apeluję również do czytelników: zamieszczajcie komentarze z poparciem pod tym postem. Jeżeli będzie ich wiele może uda się utrzymać blog i redakcję w niezmienionym składzie. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego zwierzakom i pomagającym im ludziom.

    • Popieram! czytam od dawna, chociaż kibicuję odległego miejsca na mapie, może blog jednak pozostanie!

      • To tylko od odchodzących włodarzy zależy czy zostawia blog schronisku (pewnie nie).

        • Ale nikt z nowych nawet nie zapytał o bloga, a wiedzą na pewno, że jest. Nie chcemy się pchać sami. Nikt o tym nie rozmawiał, nikt nie wyraził grama chęci.

          • Były wolontariusz

            A blog za darmo pisany? Czy umowa zlecenia jakich wiele w schronisku za czasów IDZ

          • Były wolontariusz

            Jeśli za darmo to raczej nie na problemu

          • Blog ZAWSZE był pisany wolontariacko.

          • I jeszcze raz powtórzę – obecna organizacja nie wyraziła cienia chęci i jakiegokolwiek zainteresowania blogiem. Autora bloga zresztą już w schronisku nie ma, co łączy się z pierwszym zdaniem – brak wieści – brak historii.

  4. Dziękuję za ogromne serce ❤️ nic dodać nic ująć

  5. To my dziękujemy ♥️ bo co tu dużo mówić – blog był cudowny ☺️

  6. Czytam od lat, odkąd ślepa Bajka od Was zamieszkała w moim domu na jakiś czas.
    Jej historia też była trudna, ale dzisiaj ma dom, taki najprawdziwszy na świecie.
    Podziwiam

  7. Bardzo dziękuję i mam nadzieje, ze jednak dobro zwycięży…, to bardzo smutne i mam tylko nadzieje, ze jednak ten blog pozostanie…,kibicowałam z Krakowa-to byłaby wielka szkoda,gdyby nowe kierownictwo zniszczyło coś tak wartosciowego.
    BARDZO DZIEKUJE ZA TO CO ROBILISCIE ???ZYCZE WSZYSTKIEGO CO DOBRE❤❤❤
    Agata

  8. Cudowny blog, pisany sercem o pięknych i kochanych zwierzakach.

  9. Ooooo czemu ,wielka szkoda by była ??? trzymam kciuki by blog nadal działał ? jesteście wielcy wszyscy ???

  10. Mam nadzieję, że jednak się nie zakończy.

  11. Uważam, że blog powinien być! Tyle lat, tyle postów, wrredaktorzy❤️To wszystko dla dobra psów i kotów. Dzięki blogowi wiele zwierząt znalazło swoje domy, tak, jak nasz Stachu?‍?Pozdrawiamy Was serdecznie. Uszy do góry?

  12. Dziewuchy, nie dajcie się. Wrrredaktorujcue dalej ?

  13. Ale jak to? Można pisać dalej są inni pod Waszymi skrzydłami…

  14. Czytanie bloga pomogło mi podjąć decyzję o adopcji nieadopciaka, nie możecie tak po prostu zniknąć! :c

  15. Musicie nadal być! Nie wyobrażam sobie. aby coś tak cudownego jak ten blog się skończyło! Obserwuję Was od lat! Proszę, nie zostawiajcie nas czytacieli! Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy dla Was pracowników i dla zwierząt 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *