WSZYSCY jesteście nam potrzebni!

Halo, halo, świecie, tu Płock, tu Płock, zgłoś się, świecie!

Bo się coś narobiło u nas i nas blady strach obleciał… Tak się zamieszało, że musieliśmy się tu wprosić na bloga i o tym opowiedzieć, bo jak to tak ma być, że psiolontariuszy nie będzie w większej części w schronisku…? Że mniej spacerów będziemy mieli, że mniej czasu spędzimy z dwunożnymi…?

Tak, wiemy, że zaraz uznacie, że ale jak to, niemożliwe, że takich rzeczy nie robi się bezdomniakom, że co tu za bezedury podajemy. I nam się też tak wydawało, a tu takie rzeczy piszą w gazetach elekrointernetowych, że tylko patrzyliśmy, czy gdzieś tam nie jest dodane, że to taki żart, że po prostu zasięgi chcą zwiększać… Ale nie… Wygląda na to, że to prawda jest.

Jeszcze tylko dziś wszyscy Psiolontariusze nasi mogą do nas przyjść. Jutro już część z nich nie będzie miała wstępu. Tak piszą. Na końcu przekieruję do tego, żeby nie było, że ja tu jakieś bzdury wyssane z pazurów przytaczam, ale póki co, to ja Wam napiszę i pokażę, dlaczego nam się sierście jeżą na plecach na samą myśl, że miałoby kogokolwiek w schronisku zabraknąć.

Przecież bez nich, bez Psiolontariuszy, nas nie ma.

To w nich mamy oparcie.

To przy nich czujemy się bezpiecznie.

Od nich czujemy miłość największą…

…i to właśnie oni nas jej uczą.

To z nimi mamy super przygody, a nie tylko siedzimy za kratami.

To właśnie oni nam pokazują, że warto jest ufać.

Służą ciepełkiem, kiedy nam smutniej…

…i to z nimi możemy dzielić radości!

Wprost mega czadowo spędza się z nimi czas!

Uczą nas i pokazują, jak się zachować.

To oni podchodzą do każdego z nas indywidupsialnie i wiedzą, kto z nas czego potrzebuje najbardziej.

I mamy komu rozdawać liźnięcia!

Z nimi to życie zakratowane nie jest takie straszne.

I choćby nie wiem, jaki wielki ryjek kto miał, to oni się nas nie boją, bo wiedzą, że tworzymy super ekipę!

Z nimi po prostu zawsze świeci słońce…

…i zawsze mamy powody do uśmiechu.

Po prostu są nam potrzebni. Zawsze. Wszyscy.

…i teraz miałoby tego nie być…? Znaczy niby wynika, że cośtam będzie, ale dużo mniej, niż było. A przecież w schroniskach to nigdy nie jest tak, że jest za dużo czasu dla wszystkich. Przecież spacery, biegania, zabawy, głaski, nauka… tyle nas i tyle do ogarnięcia i… i jak to teraz…?

I wiecie, bo my proste psy jesteśmy, może to jednak tylko takie strachy są, może tam ktoś kogoś po prostu nie zrozumiał, może tak naprawdę nic nam nie grozi, może jutro znów wszyscy się spotkamy, może będzie przepięknie i normalnie, jak to było śpiewane gdzieś i mi się o ucha obiło… Może…

Przeczytajcie sami. Sprawdzaliśmy osiem razy i to po pierwsze o nas, a po drugie z tego roku, z wczoraj! O, TUTAJ wszystko napisane. I co, wyczytaliście to samo…? Myślicie, że to prawda…?

Powiedzcie, że jednak nie umiemy czytać…

Jeden komentarz

  1. A co tu komentować ,wszystko się zgadza ,nic dodać nic ująć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *