wordpress-seo
domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init
action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/ssdyug9/oczami-bezdomnego-psa.pl/wp-includes/functions.php on line 6114By\u0142 tu Bilbo\u2026
\nOdwiedzi\u0142am go w szpitaliku, gdy ju\u017c przywie\u017ali go od zjaw z lecznicy. Jak mog\u0119, to odwiedzam wszystkie nowe psy. Le\u017ca\u0142 z nosem mi\u0119dzy \u0142apami i patrzy\u0142 nieruchomo. Nie wygl\u0105da\u0142 na takiego, co chce gada\u0107, wi\u0119c po\u0142o\u017cy\u0142am si\u0119 z drugiej strony i te\u017c milcza\u0142am. Po d\u0142ugiej chwili si\u0119 odezwa\u0142:
\n– By\u0142em tu ju\u017c, ale pewnie nie pami\u0119tasz, co?… No w\u0142a\u015bnie! Nied\u0142ugo by\u0142em. Prawie rok temu\u2026 M\u00f3j bezogoniasty upad\u0142 i nie m\u00f3g\u0142 si\u0119 podnie\u015b\u0107. Pr\u00f3bowa\u0142, ale nie m\u00f3g\u0142. No to da\u0142 spok\u00f3j. Le\u017ca\u0142 i be\u0142kota\u0142, jak zawsze, kiedy wypije to co\u015b\u2026A ja siad\u0142em z boku i czeka\u0142em. Inni bezogonia\u015bci chodzili obok i omijali nas \u0142ukiem\u2026. Potem przyjechali tacy w mundurach i podeszli do mojego bezogoniastego. Chcia\u0142em go broni\u0107, ale nie da\u0142em rady. Stary ju\u017c jestem, dziesi\u0119\u0107 lat to nie przelewki\u2026 Jak na owczarka\u2026 No i obro\u017c\u0119 mia\u0142em ze smycz\u0105\u2026 Z\u0142apali, odci\u0105gn\u0119li\u2026 Mojego bezogoniastego zapakowali z ty\u0142u do samochodu, a mnie wsadzili razem z nim. I przywie\u017ali tutaj. Jak mnie wyci\u0105gn\u0119li i zamkn\u0119li w klatce, to my\u015bla\u0142em, \u017ce i jego te\u017c zamkn\u0105. Ale nie, odjechali\u2026 A ja skumplowa\u0142em si\u0119 tu z takim jednym, Cygan na niego wo\u0142ali\u2026 Porz\u0105dny pies. Jest tu jeszcze?… Pewnie nie ma, stary ju\u017c by\u0142, starszy ode mnie\u2026
\nPowiedzia\u0142am mu, \u017ce Cygana nie ma. Znalaz\u0142 sobie dom i \u017cyje sobie ze starsz\u0105 bezogoniast\u0105. Nie zdziwi\u0142 si\u0119. Niewiele ju\u017c go dziwi\u0142o. Tylko \u0142bem skin\u0105\u0142.<\/p>\n
– Ten m\u00f3j bezogoniasty, jak ju\u017c doszed\u0142 do siebie, to przyjecha\u0142 po paru dniach i zabra\u0142 mnie. I by\u0142o jak zawsze\u2026. Tylko mi si\u0119 stawy coraz bardziej sypa\u0142y i nie mia\u0142em ju\u017c si\u0142y \u0142azi\u0107\u2026 Ale musia\u0142em, \u017ceby go pilnowa\u0107\u2026 Kt\u00f3rego\u015b dnia wr\u00f3cili\u015bmy do domu i on, jak sta\u0142, waln\u0105\u0142 si\u0119 na legowisko. Le\u017ca\u0142 i zia\u0142 tym paskudnym zapachem\u2026 Siad\u0142em w k\u0105cie i przysn\u0105\u0142em. Zachcia\u0142o mi si\u0119 po pewnym czasie, no to wsta\u0142em, podszed\u0142em do niego i lizn\u0105\u0142em w \u0142ap\u0119. Ale si\u0119 nie obudzi\u0142. Za jaki\u015b czas spr\u00f3bowa\u0142em znowu. Te\u017c nic\u2026 Nie wytrzyma\u0142em. Wylaz\u0142em do kuchni i zrobi\u0142em pod drzwiami\u2026. Ale do pokoju ju\u017c nie wszed\u0142em. Wiedzia\u0142em, \u017ce jak wstanie, to mi da baty. Na drugi dzie\u0144 by\u0142em ju\u017c porz\u0105dnie g\u0142odny. Przemog\u0142em si\u0119 i podszed\u0142em do bezogoniastego. Nie zia\u0142 ju\u017c tym smrodem\u2026 W og\u00f3le nie zia\u0142\u2026. Po\u0142o\u017cy\u0142em si\u0119 przy \u0142\u00f3\u017cku i zn\u00f3w zasn\u0105\u0142em\u2026 I tak sobie le\u017celi\u015bmy. Dzie\u0144, drugi, trzeci\u2026 Ju\u017c mi si\u0119 ani je\u015b\u0107 nie chcia\u0142o, ani nic\u2026 I niewiele pami\u0119tam\u2026 Wreszcie kto\u015b zacz\u0105\u0142 wali\u0107 w drzwi, a potem je wy\u0142ama\u0142. Zn\u00f3w mundurowi, a jak! Nie mog\u0142em si\u0119 ruszy\u0107 z miejsca, jak wynosili mojego bezogoniastego, taki s\u0142aby by\u0142em. Potem wynie\u015bli i mnie. My\u015bla\u0142em, \u017ce zn\u00f3w nas tu przywioz\u0105, bo byli tam bezogonia\u015bci ze schroniska, pozna\u0142em ich zapach\u2026 Ale nie, tylko mnie zabrali. Wpierw wzi\u0119li mnie gdzie\u015b indziej, sk\u0142uli czym\u015b, ale poczu\u0142em si\u0119 lepiej. Potem dopiero tutaj. A tego mojego pewnie zabrali gdzie\u015b indziej\u2026 Tym razem chyba po mnie nie przyjdzie.
\nAno, nie przyjedzie. S\u0142ysza\u0142am, jak gadali w biurze. \u017be le\u017ca\u0142 dziesi\u0119\u0107 dni przy tym swoim bezogoniastym. Podrapa\u0142am si\u0119 za uchem i zastanawia\u0142am si\u0119, jak mu to powiedzie\u0107. On w tym czasie odczo\u0142ga\u0142 si\u0119 w k\u0105t klatki.<\/p>\n
– Zm\u0119czony jestem. Po\u015bpi\u0119. Wpadnij jutro, jak chcesz, pogadamy\u2026
\nPewnie, \u017ce chcia\u0142am. W\u0142a\u015bnie odzyskali\u015bmy kolejn\u0105 psi\u0105 pie\u015b\u0144 i chcia\u0142am mu j\u0105 zamrucze\u0107. Bo \u015bpiewa\u0107 to ja nie umiem. Ale pewnie by mu si\u0119 spodoba\u0142o, bo to o starym psie chorym na stawy\u2026
\nValinoor biega\u0142 niedawno na swobodzie, daleko od naszego miasta. Raz wpad\u0142 na jakie\u015b wiejskie obej\u015bcie, poszuka\u0107 czego\u015b do \u017carcia. Chata starutka, stodo\u0142a, ob\u00f3rka, drewutnia, wsz\u0119dzie jak wymiecione. Wreszcie taka kom\u00f3rka a z niej wonie naturalne, zwi\u0105zane z przemian\u0105 materii. Wszed\u0142 na wszelki wypadek. \u017barcia \u017cadnego, tylko na haczyku kawa\u0142ki gazet, a na samym wierzchu niedu\u017ca kartka twardego papieru, ksi\u0105\u017ckowa. A\u017c si\u0119 zdumia\u0142, \u017ce taka ksi\u0119ga trafi\u0142a pod strzech\u0119, cho\u0107 ju\u017c mniej, \u017ce potraktowano j\u0105 tak jak pod strzech\u0105. Z haczyka zerwa\u0142, wzi\u0105\u0142 z sob\u0105, bo, jak si\u0119 okaza\u0142o, by\u0142 to kolejny fragment naszej zaginionej \u201eXi\u0119gi narodu\u2026\u201d. No i t\u0119 pie\u015b\u0144 chcia\u0142am mu zamrucze\u0107, jak go jutro odwiedz\u0119\u2026<\/p>\n
<\/p>\n
Ale jutro ju\u017c go nie by\u0142o\u2026<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"
By\u0142 tu Bilbo\u2026 Odwiedzi\u0142am go w szpitaliku, gdy ju\u017c przywie\u017ali go od zjaw z lecznicy. Jak mog\u0119, to odwiedzam wszystkie nowe psy. Le\u017ca\u0142 z nosem mi\u0119dzy \u0142apami i patrzy\u0142 nieruchomo.\u2026<\/p>\n