Kto jest gruby????

Kto jest gruby?? U nas wszyscy smukli i idealnie wyrzeźbieni! Że grubi?? Przywidziało się komuś! PUCHATOŚĆ! Słyszało się państwu o czem takimś? Puchatość to idealne słowo. …że my grubi… pfff….

Taki Monsun na przykład – kudełkami obrośnięty!

Psiolaski za nim wzdychają, niektóre dwunożne nie mniej! Pewnie by dawno dom znalazł, jakby nie był taki nieśmiały… Co dziwne, jak jest krata między nim a kimś, to kudłacz się przymila, daje pomiziać i wogóle, ale jak tylko kraty zabraknie, jak tylko ktoś wejdzie do kojca, to już cała odwaga znika z Monsuna jak kulki z kurczakiem z mojej miski! Zdecydowanie lepiej się dogaduje z czteronogami niż z dwu… A przecież żaden cztero- go nie adoptuje… Do niego musiałby ktoś poprzychodzić dłużej, na spacerki zabierać i pomaluśku, pomaluśku pokazywać, że żadne kraty nie są potrzebne, żeby móc się pomiziać. Bez krat też fajnie może być. Fajniej nawet, bym rzekł!

U sierściuchów to też tylko PUCHATOŚĆ! Czy ktoś by powiedział, że taki na przykład Stempel jest gruby??

Prawda, że nie? To tylko malutki kawałek kocurka w ogromnym kawale futra! Jak się zwinie to nikt nie powie zresztą nawet tego, że jakiś jest większy niż inni…

Stempel przyjechał do nas niedawno całkiem i już problem był, bo oko było jakieś nie teges. Znaczy cały Stempel był wyjątkowo obolały, ale potem się okazało, że przez to jedno oko on ledwo się ruszać może, tak go musiało boleć! Trzeba było i dalej trzeba gałę zakrapiać, maściami smarować, bo się owrzodziła bezczelnie… Stempel na szczęście jest sam w sobie grzeczny, spokojny, ułożony i miziasty, więc leczenie odbywa się całkiem sprawnie. Musiał być czyjś, więc się może zgubił… Mamy nadzieję, że ktoś go szuka i u nas znajdzie, bo zdecydowanie domowy jest. Futro lśni, na rękach Stempel siedzieć lubi, od głaskania to mu się takie mruczando włącza, że tylko się relaksować razem z nim wtedy… I komu takiego puchatego, NIEGRUBEGO kocura…? Troszkę do leczenia, ale z tyloma zaletami, to ledwo maciupenieczka wada jest!

Czasami puchatość jest ukryta…. Jak u Graby:

Ona jest puchata od środka, ale przecież to grubość nie jest! Po prostu to, co zwykle puchaty zwierz ma na wierzchu, ona ma we środku, no… Widzicie, że łapeczki ma cienkie, a tylko talia zniknęła! Przecież jakby była gruba, to z łapami, nie?? Właśnie! Graba nadrabia też radosnością!

Prawda, że uroku nie można jej odmówić?? Pocieszna jest przy tym tak, że naprawdę ogon sam merda na jej widok! Graba leeeciii w każdą stronę plując optymizmem i nie widziałem jeszcze ani razu, żeby była smutna z jakiegokolwiek powodu. Ona niezależnie od pogody wyjdzie na spacer, niezależnie od rodzaju i wielkości dwunożnego da się wygłaskać i wymiziać, niezależnie od wszystkiego po prostu adoptuj jedną z najradośniejszych psiolasek w naszym schronisku! Po prostu JA, Ares, Wam to piszę!

Iiiii teeeraaaz gość, którego całkiem skrzywdzili niesłusznie! Przed Wami sierściuch, który dostał na imię… GRUBY…

…że szyi nie ma na zdjęciu? Ojeeenyyy…. Że poliki tak pucołowate, że chomiki zazdraszczają? Phi…. że łapeczki takie grubaśne? Przynajmniej twardo na ziemi stąpa! Chociaż z pewnością z wrodzonym wdziękiem i gracją! Jaki on gruby??

   

Skóra i kości! …dużo skóry… Gruby jest kotem do miziania, karmienia i wylegiwania na słońcu. Właściwie głównie… Jak żołądek pełny, słońce praży w futro i jeszcze sierść jest ugładzana ręką, to Gruby jest w leniwie sierściuchowym raju. Nie ma żadnych problemów z zapoznawaniem się z kimkolwiek, nie grymasi, nie marudzi… taki jest po prostu do wzięcia od zaraz do najlepszego kociego domu, który marzy o bezproblemowym mruczku! A teraz będzie wiosna niebawem, potem lato, czyli duuużo słońca padającego na Wasze podłogi. Jak można tak marnować promienie?? Gruby skorzystałby chętnie…

Takie to NIEgrube zwierzaki mieszkają u nas. Smukłe takie od środka. Marzące tak, jak wszystkie inne o takim superekstrapupernajlepszym dwunożnym, który nigdy im złego słowa w żaden sposób nie powie… Chyba, że tak pieszczotliwie, ciepło, uśmiechając się promiennie… „…ty mój grubciu, kluseczko, serdelku….”. Tak by pięknie mówili, a sierściuchy by mruczały, a psy merdoliły ogonami… Oczywiście WCALE nie będąc grubymi!

Ach, mów jakkolwiek i cokolwiek, byle KOCHAJ!


P.S….

Do dwunożnych, którzy tak się pokazali ładnie pod postem o amstaffach…. Mogliście zacząć od przeczytania tematu, bo najwidoczniej empatia zginęła u Was pod ciężarem monet…….. Wszystkie inne uczucia również… Do niewidzenia się z Państwem…….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *