Staramy się znaleźć powody do radości!

Jak my się staramy, żeby się uśmiechać, to nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko uśmiechać się też!

Ostatnio było bardzo smutno. Tak bardzo BARDZO…. Tak bywa czasami, ale nie poddajemy się, przecież Taj się nie poddawał pamiętając, że jeśli w głowie jest słońce, to i pupa się podniesie, a łapki poniosą przed siebies. Nie dajemy się smutkom!

Dziś się uśmiechamy i nie próbuj reagować inaczej.

Patrzcie na Szakiego na przykład:

Temu uśmiech z paszczy nie schodzi! Na chwilę mu zszedł, jak go musieli przyśpić do operacji, bo tak na żywo to by nie przeszło, żeby kolano otwierać! …ale po wybudzeniu zaraz czarował, taki Szaki jest. Co z tą girą było? Jeszcze jak był tam, skąd przyjechał, to już kulał. Jak już zawitał do nas, to go nasi wzięli do ortopsioweta i wyszło, że tam w kolanie jest taki kamlotek z przodu. Każdy go ma. Serio, jak się pomacacie, to zaraz na zgięciu będzie. I jemu się to zwichło. Jak? Nie wiem, ale jak widzę, ile to biega i szaleje, to w sumie jakkolwiek mógł to zrobić… Zaraz mu operację machneli i już prawie doszedł do siebie. Znów będzie szaleć! Tylko szkoda, że na trasie: kojec – las – kojec… On stworzony do długich wędrówek u boku jedynych, najjedyńszych dwunożnych!

Bikera trzeba troszkę ośmielić, ale jak już mu fajniej, to czemu ma nie pokazać, że będzie się starał być dzielny??

Przyszedł z psiumplem do takiego budynku, gdzie jest bardzo dużo bardzo małych dwunożniątek, ale ich tam nie chcieli i w ogóle się tam wszyscy ich bali! W sumie to i nie dziwne, bo przecież jakby się kto mniejszy przestraszył nagle, przewrócił, nieszczęście gotowe. Należy jednak pochwalić, że nikt Bikera nie przegonił dalej, tylko zadzwonił po naszych. Gdzie wcześniej mieszkał? Nie wiadomo, ale zdaje się, że w żadnym domu ze spacerami, bo smycz to coś najdziwniejszego na świecie! I taki nieśmiały jest na początku, ale jak mu ktoś tylko powie, że on taki ładny i fajny, i jak się łagodniej do niego pogada, to i z czasem bezwstydnie zupełnie brzuch nastawi do smyrania…

Ten psiumpel, z którym chodził Biker, to Skuter, o ten:

Prawda, że ciężko się oprzeć??? Daaajcie spokój, te pieprzyki na polikach, te grzywa, te kudełki bieluchne….. Ach! I och! Jeszcze jak mu wiatr rozwiewa włosie, to już w ogóle mnie Stańka musiała szturchnąć, żebym nie stała jak ostatnia sierota z otwartą paszczą! Biker też nie zna obroży, za to na wybiegu to przecież cudo, nie pies! Bo wiecie, te kudełki, ten rozwiany wło… eee…. dobra, nie o tym…. No więc (nie zaczyna się tak zdań, ale jestem psem, to i tak jest sukces, żem świadoma!) ten futrzak kiedy tak biega,  to jest najszczęśliwszy na świecie, ale mądrości ma we łbie tyle, że doskonale już kojarzy, że jak się mu coś na szyi i klacie zapina to znaczy, że będzie las, a las to tyle zapachów i łapa za łapą przed siebie się idzie, i zwiedza świat! Ząbki bialutkie, sierść do głaskania całymi dniami, łapy stworzone do wędrówek, cały jest do schrupan….eee….. co też ja dzisiaj… do adopcji jest, oczywiście!

Aaa teeeraz to już całkiem będzie pociesznie! Oto Rolan:

Teeen to numerant jest! Jak Wam brakuje w domu biegającego, roześmianego, przylepiastego, małego futrzaka, to Rolan będzie najidealniejszy! Młody jest, na kolana się pcha, na spacer pójdzie zawsze chętnie, jak trzeba to i poliki ozorem zmoczy, byle razem coś robić! Co prawda krótko u nas siedzi, ale już czas kwarantanny minął, może szukać nowego dwunożnego, więęęc prosimy już się ustawiać w kolejkę! Komu się nie poszczęści, ten z pewnością dobierze dla siebie innego psiuntka, tyle nas jest, że to pewne, jak dwa razy dwa to pię…sz…dwan… CZTERY.

Wszystkie te cztery chłopaki wcale nie mieszkają u nas długo. Może i miał jeden czy drugi chwilę zwątpienia, bo jak to tak, skąd nagle w schronisku, przecież tam może ktoś czeka na nich! Szybko jednak połapały, że trudno, tak teraz być musi, nie jest źle, spacerki są, micha jest, wyspać się można, dobrym słowem uraczą, kudełki poczochrają, jest całkiem w porządalu! Może być co prawda lepiej… póki co pozostaje im tylko wierzyć, że tak właśnie będzie… A jak już znajdą kolejne miejsce dla siebie, takie już na zawsze-zawsze, to już będą potrafiły Wam pokazać, jak się uśmiechać do całego świata, żeby i ten świat się uśmiechał do Was…

…jeszcze będzie psiepięknie, jeszcze będzie normalnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *