Jesteśmy gotowi na przygody!

Takie nam zdjęcia robią, że tylko korzystać i paszporty zakładać! Na wprost patrzone, poważne, wzrok skupiony, tylko brać, dokumenty wyrabiać, zabierać do wspólnego, pełnego przygód życia! Nawet jeśli tylko po kraju, nam wszystko jedno, po jakiemu do nas mówią.

…no dobrze, może z tą poważnością przesadziłam, bo Pieku jednak nie wytrzymał i się uśmiechnął ciutkę.

Pieku jest wielkopsem.

Na początku bardzo lubił odstraszać wielkością, zębami i falowaniem fafli, ale jak już wspominałam nie raz i nie dwa, nasi nie z takimi dawali radę, więc i Pieku już zrozumiał, że nie ma co się złościć, bo spacerów będzie mniej i w ogóle. Może i nadal nie merda ogonem od pierwszego spojrzenia, ale wystarczy go zabrać na spacer i już zaczyna być milej, weselej i takie tam. Mimo kłapciatych uszu, Pieku ma geny owczarków, mądry jest bardzo, lubi się uczyć i potem pokazywać, jak z gracją siada czy łapę podaje, także tylko chłopaka zabierać w różne mniej lub bardziej światowe miejsca, wstydu nie narobi!

Kiro bardziej się postarał i wyszedł bardzo poważnie.

On dla odmiany jest niewielkim psiaczkiem.

Do tego jest niezwykle uroczy, kochany i w ogóle psideał z niego, nasi go chwalą. Pisałam już kiedyś o nim i jego girce, która przez guzika wyrosłego na palcu stała się trójpaluszkowa. Wtedy nie miałam jak pokazać, ale tu zobaczycie:

Pisałam wtedy też, że ten guz okazał się bardzo bezczelny, a to oznacza, że możliwe, że pewnego dnia znów zacznie odrastać… Być może kiedyś Kiro zacznie biegać na trzech łapkach, kto wie… I byłoby bardzo, ale to bardzo smutno, gdyby musiał się z tym zmagać w schronisku. Wcale nie musi tak być, Kiro może być zdrowy przez długie lata! Ale trzeba mieć na uwadze to, że być może nie…

Teeeeraaaz przystojniak, że z miejsca można się zakochać! Ten wzrok, to ucho, ta pewność siebie! Najlepsze zdjęcie do dokumentu należy dooo…

Kaja! Jakby zmrużyć oko, to właściwie prawie rasowy jest.

Ale najwidoczniej nikt tego wcześniej nie spostrzegł, bo może by szybciej poszedł do domu? Teraz ma nowe zdjęcia, to może mu to pomoże znaleźć swoje miejsce, chociaż wiek mu się świeżo zrobił dwucyfrowy, ale kto by na to patrzył? Kaj jest grzeczny na spacerach, ceni sobie bardzo każdą chwilę spędzoną z dwunożnym, ale z czterołapami mu nie po drodze, bywa i tak. Nie jego wina, nikt mu za młodu nie pokazał, jak się z nimi dogadać, a teraz już o wiele trudniej to zmienić, ale może i nie jest niemożliwe, tylko to czasami duuużo pracy wymaga.

Takie to macie zwierzaki gotowe na przygody z Wami! Wszyscy jesteśmy na nie gotowi od zaraz. Nawet, jeśli nie od razu się polubimy, jeśli trzeba będzie się poznać lepiej, przyzwyczaić do siebie, to już pierwszy spacer będzie tym początkiem wspólnego życia!

Pamiętaj, że czekamy tu na Ciebie i myślimy, że tak głęboko, w samym środeczku czujecie, że macie miejsce w domu i sercu na bezdomniaka…

Jeden komentarz

  1. ????????????❤???????

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *