Nazwaliśmy ją tutaj Ivette…

Nazwaliśmy ją tutaj Ivette, roczną czarną kotkę z białymi dodatkami. Dzika, mieszkała sobie na działkach i stamtąd przyniósł ją jeden bezogoniasty ogródkowicz, który systematycznie dokarmia sierściuchy. Miała strzaskane kości nogi…

Czytaj dalej…

To było niby tak…

To było niby tak, że w tym roku Gwiazdor i przyjaciółmi wcześniej przyjechał do Zielonej Góry i nie znalazł wolnych miejsc w hotelach. Zamieszkał więc w naszym schronisku. I tu…

Czytaj dalej…

No to idzie zima…

No to idzie zima… Pewna starsza mieszkanka schroniska[1] widzi to tak: … Na rysunkach wesoło to wygląda, ale w rzeczywistości zima może być paskudną porą roku, jeśli się do niej…

Czytaj dalej…