Jak ktoś jest pełen gracji i wdzięku, to już nic nie poradzi na to. Jakby się nie ustawił do zdjęcia, to każdy, kto spojrzy zaraz pomyśli „łał, ale gracja i wdzięk!”.
Kilka dni temu pisałem o Felku, takim dużym, łaciatym z niebem w oczach. Pisałem, że przyjechał z koleżanką do nas, z Zonią. Wtedy nijak nie pasowała do tematu, ale przecież nie byłbym redaktorem, gdybym nie wiedział, jaki temat był dla niej idealny!
Patrzcie tylko:
Co za chodzenie nakrzyżne, takie jak dwunożne modelaski uprawiają też! Takie, że lewa łapa idzie przed prawą i prawa przed lewą! I język wystawiony! Może ją wypatrzy jakiś producent smaczków i weźmie do reklamy??? Zonia jest przy tym skromna, bo jak się ją komplementuje to jest tylko…
„oj, coś ty, no przestań…”
Zonia jest idealna. Nie dość, że pełna gracji, uroku i wdzięku, to jeszcze grzeczna, wesoła, przytulaśna i tak dalej… Psiolaska-ideał! Jej właściciel odszedł tam, skąd się nie wraca… Szkoda, że Zonia musiała trafić do nas, nie znalazł się nikt, kto by przygarnął ją i Felka. Znajdą się Dobrzy Ludzie, którzy dadzą i jej, i jemu najlepszy dom…
Z jaką elegancją potrafi leżeć Grozikus!
O nim już było nie raz, ale do tego tematu pasuje idealnie! Grozikus jest psem dla każdego. Nieduży, uwielbiający ludzi… to mało napisane, on KOCHA dwunożnych! Poradzi sobie z nim zarówno starszy, jak i młodszy, bo to ugodowy zwierz jest i grzeczny też. W jego oczach coraz częściej widać smutek, ale kiedy na horyzoncie jakiś człowiek się pojawi, to żebyście widzieli te iskierki! …potem znów Grozikus się zawiesza patrząc w okno… Może dziś, może jutro pójdzie do domu…?
Dużo wdzięku ma też Fili!
Widzicie? Łapeczki razem, głowa w bok letko, tak pozująco Fili to zdjęć podszedł. Fili jest malutki i poszedłby do domu nie raz i nie dwa! …gdyby nie pokazywał stanu uzębienia… Nie, że się każdy kamienia zląkł czy coś, ale to szczerzenie to mało przyjazne było… Ustalmy – Fili jest naprawdę w porządku! Tylko on się przekonać musi… Nowi mogą go głaskać, kiedy on się dopomina. Kiedy jest śpiący – lepiej nie ruszać. Do przytulania – nie-e… Do noszenia na rękach – średnio… Chyba, że jesteś naszą fotopsiografką, ona może z Filim wszystko! Przemyca go też czasami do biura, więc bywa, że biurownikom „się wydaje”, że kątem oka widzieli ledwo odrosłego Filiego przemykającego korytarzem… ale pytają tylko „Kaaasiaaa, jest tutaj Fili??”. A ta nasza odkrzykuje, że skąd, że nie ma! I niby reszta powinna być spokojniejsza, ale jednak nie jest, bo niby widzieli, a jednak nie… Filiego trzeba po prostu wziąć do domu i dać mu trochę czasu. Będzie kochanym, skaczącym w kółko z radości Filusiem!
…kiedy tak przechadzałem się po wiatach w poszukiwaniu natchnienia do tematu o gracji, wdzięku, elegancji i uroku… zobaczyłem to…
…te wystające girki to Miśka. Agri wiedział, że bardziej reprezentacyjna jest psiotwarz. Widocznie Misia bardziej ceni sobie inne części ciała. Albo chciała tak jak laski dwunożne – pokazać nogi! …chociaż rozumiem, że do lata daleko, ale mogła je chociaż ogolić…
Misia jest całkiem spoko.
W odróżnieniu od jej właścicieli, którzy chcieli ją uśpić, bo nie mieli jak jej leczyć po wypadku… Nasi ją zaraz przejęli, wyleczyli i teraz Misia szuka nowego domu. Już ponad rok u nas mieszka… Jest owczarką i to właściwie powinno wystarczyć za cały opis! Będzie super kumpelką, wysłucha, dotrzyma towarzystwa, ogrzeje, pomoże w zjadaniu śniadań, obiadów, kolacji i międzyposiłkowych przekąsek… Na spacerach będzie niezmordowanym kompanem! Tylko szansę jej daj…
Czy urok się ze zwierzaka wylewa, czy nie, każdy z nas go ma. Trzeba go tylko znaleźć i wydobyć… Potrafią to dwunożni. Wystarczy, że powiedzą „będziesz mój” i zaraz w czterołapa wchodzi nadzieja, zaraz łapeczki robią się lżejsze, zaraz włos się bardziej błyszczy, a oko radośnieje!
…a wiecie, jak pięknie wygląda zwierz, kiedy wreszcie uwierzy, że dla kogoś jest najprzeuroczy na świecie…?