Każdy z nas ćwiczy. Niektóre dodatkowo podrzucanie ręki nosem, inne przykuc przednich łap z wystawianiem do góry kupra. Oczy jednak ćwiczy każdy! Jak już karmę rozniosą i się zszamie, to potem te, co same mieszkają, biorą michę i opierają o ścianę i potem się w niej przeglądają ćwicząc maślane oczy, a te, które mają psiumpli, siadają naprzeciwko siebie i tak długo czarują, aż któryś się nie rozryczy!
Westa przy okazji wpatrywania się, zaczyna niepewnie mlaskać i wtedy wygląda podwójnie uroczo…
Zamieszkała u nas na wiosnę. Sama właściwie sobie nas wybrała, bo po prostu pewnego dnia… przyszła. Poza tymi, które czasami zwiały na spacerze i same wróciły, Westa to chyba jedyny pies, który sam z siebie poszukał miejscówki w schronisku! Westa fajna jest, po prostu. Psiumpelka dla każdego, bo i z psami się dogada i dwunożnym da się głaskać pół dnia, tylko brać do domu! Nasi mówią, że w domu musiała mieszkać, bo stara się bardzo nie brudzić tam, gdzie mieszka. Wiadomo, że spacerów u nas tyle nie ma, co w domu, to czasami jej się przydarzy, ale szybciej jej pójdzie dostosowanie się do mieszkanka! Co jeszcze? Może to, że Westa ma lat osiem. To dla niektórych może dużo, ale ja myślę, że dla psiolaski, co to ma nie mieć już w głowie wielogodzinnych szaleństw, to akuratnie.
Manuk do maślanych oczu dorzuca opuszczenie uszek. Urok się wylewa!
Prawda?? Manuk jest trochę młodszy, psioweci stwierdzili, że ma lat pięć. Może i ma siwy pychol, ale najwidoczniej od nowości tak ma, to po co zaraz mu wymawiać… On trochę dłużej u nas mieszka, po od przed-świąt, tych zimowych. Złapać się nie dawał. Nie chciał. Czekał widocznie… Ale zimno było, w pupę wiało… No i głodno też było, więc jak zobaczył żarełko w takiej blaszanej klatce, to wlazł. Zdziwiony był, kiedy się za nim to zamknęło! A to była taka sprytna klatka, co to jest właśnie do łapania takich niedających się po dobroci. W schronisku, jak już nie było co się oszukiwać, że kogoś odnajdzie, to się jakoś dostosował… Co prawda smutno, nikogo znajomego, ale cóż… W końcu zrozumiał, że to jednak lepsze miejsce niż błąkanie się wśród deszczów, śniegów i zawieruchów. Teraz Manuk czeka na kogoś, kto już mu się nie da zgubić. Nigdy-przenigdy… Z kim na spacerek pójdzie, bo tam to takie wszystko dla psiurka ciekawe, z kim będzie się czuć odważniej i bezpiecznej…?
Mistrzem w patrzeniu stanie się na pewno Ofis!
Widzicie, jak się patrzy…? Tylko smutne to, że on się nie patrzy tak naprawdę, on nie widzi… Oczy ma takie lekutko granatowe, Ofis świat tylko czuje pod łapkami albo nosem, albo uchem… Dwunożnych czuje też sercem. Musi nie widzieć od dawna, bo jest całkiem odważny! Jakoś się odnalazł u nas, chociaż jeszcze mapy schroniska się uczy. Jeszcze kilka spacerów i będzie wszystko wiedział, wszystko sobie poukłada. Jak pójdzie do nowego domu to też wpadnie na coś raz drugi, piąty, a potem już idealnie trafi do miseczki z jedzonkiem i do fotela, na którym jego dwunożny będzie wypoczywał, żeby go wyciągnąć na spacer! Ofis młody jest, bo lata ma zaledwie dwa. Całe życie przed nim! Z dziesięć, czy dwanaście, czy czternaście nawet! Za jakiś czas w domu każdy zapomni, że on ciemność przed oczami ma. Psiur jest tak pozytywny, że naprawdę jego niewidzenie jest problemem może dla wielu, ale akurat nie dla Ofisa…
Wiemy, że dwunożni mówią, że nie przyjdą do schroniska, bo tam tyle oczu się w nich wgapia i tego podobno nie można znieść. Wiesz, że łatwiej to zniesiesz, jak dasz cokolwiek od siebie? Możesz dać spacer. Krótki albo długi, szybszy, wolniejszy. Zależy, ile masz sił i chęci. Nasi dobiorą Ci odpowiedniego psiumpla! To będą dla niego piękne chwile… Możesz dać DOM. Mamy staruszki, mamy młodziaki. Mamy te bardziej potrzebujące i bardziej-bardziej-bardziej….
Wiesz, że jak nie pojawisz się w schronisku, to one tak będą się wpatrywać w zamkniętą furtkę…? W puste przejścia między wiatami…? Codziennie to samo…
Nie myśl, że TY nie dasz rady. Pomyśl, że one tym bardziej nie dadzą rady bez Twojego wsparcia…