– Leon! LEEEŁOOOON! Pakuj się! Zabieraj kubraczki, kocyki, posłanka! Pomóż mi! Nie pacz tak! Podpalać bedo, pakujemy się, spadamy, szybciej no żesz, Leonie jeden! Uszy masz małe, to trzeba chyba głośniej szczekać, PAKUJ SIĘ W TEN TOBOŁEK TU ZARAZ! Kładź na kocyk, to jakoś potem cztery rogi zwiążemy, ja polecę po patyk!
– Na litość psioską! Pozmieniam hasła, zapowiadam jolalnie. Bądź cicho, bo jak Trańka się obudzi, to ci naburczy tak, że ci w pięty pójdzie!
– Zaraz ją też obudzę! Przecież co my poczniemy!? Nasi powariowali! Bedo podpalać! POD-PA-LAAĆ, jak mam ci to inaczej wyjaśnić?! Wszystkie czarne bedo podpalane! Sam słyszałem!
– Po kolei, Aron, oddychaj, poowoooliiii… a teraz powiedz mi, kto i kogo podpali.
– Sam słyszałem na me uszy oba, jak nasi mówili, że pies czarny podpalany bedzie! Na oba uszy własne słyszał żem!
– AAHAHAHAHAHA! Aron, ty głup…eee….niemądry ty jeden no… A o sobie tak nie słyszałeś przypadkiem? Bo ja ci powiem, że nie tylko powinieneś o sobie, ale i o mnie, i mało tego! O Trańce też!
– Co ty pleciesz!?!? Nas też podpalo?!?!
– Nie „podpalo”, tylko „podpalą”. Znaczy tfu! Nikt nikogo nie podpali! Już jesteśmy podpaleni! Popatrz na siebie. Masz czarne u góry, a na dole brązowe?
Masz. A czy ja mam na górze czarne, na dole brązowe?
Mam, prawda? To się nazywa u psów, że są czarne podpalane. O kolor chodzi. KOLOR!
– …no nie wiem… pewny jesteś na wszystkie procenty?
– Na najwszystkiejsze. Ircia też ma tak wpisane w kartę.
– Znam ją! Ta to ma wyłupy! Oczy znaczy. Mało jej nie wypadną z tego wiecznego zdziwienia. Przychodzę do niej czasami, żeby pogadać o tym i owym, a przy okazji próbuję ją przekonać, żeby się bardziej otwierała na świat i dwunożnych, bo wtedy życie jest o wiele fajniejsze.
– A tego młodziaka znasz?
– No przecież! Smutna historia… Kiler trafił do nas, bo mu dwunożna bardzo zachorowała i nikt nie chciał go przygarnąć… A on młody jest jeszcze całkiem i całe życie przed nim! I umie się pokazać od najlepszej strony, jak już się przespaceruje kawałek od schroniska. Niezwyczajny mieszkać w budzie, w innych warunkach sypiał… Lepsze jednak to niż ulica. Albo betonowa podłoga i łańcuch u szyi. Wiem coś o tym…
I on też ma napisane, że jest czarny podpalany…? Hymm, ma! Faktycznie!
Ciekawe, czy kudłate też! Gdzieś tu była karta Ajkiego…
Ojacie! Leon, miałeś rację!
– Co ty nie powiesz….
– Ajki też ma tak wpisane, to nawet ma sens. Ciekawy jestem, czemu on to jedno oko ma takie dziwne. Jakby mu ktoś wepchł do środka… Nie gadałem z nim jeszcze, pewnie i tak nie było, może to z jakiejś choroby mu tak? Dobrze, że drugie ma dobre, ale to jedno to go postarza, a on przecież niestary chłopak jest. Zęby ma białe jak białka oczu mych, więc się musi ciągle uśmiechać, żeby każdy widział, że jest w pierwszej ćwiartce życia.
Wiesz co, Leon? Uspokoił żem się. No widzisz, jak to potrafią psa doprowadzić do rozestroju nerwowego… Dobrze, że się Trańka nie obudziła, bo by nam dała do wiwatu…
– Ekhem…. nam…? Ty byś oberwał, ja tam od razu bym zwiał byle dalej, żeby ględzenia nie słuchać. Kończ już, ja spać idę.
I poszedł.
Ja się do tego pisania nie nadaję… teraz ubaw po same pachy będziecie mieć ze mnie, a już czasu nie mam, żeby napisać coś innego. Trudno…
A co do Trańki – to nowa współpsiolokatorka. Taka, o:
(taaak, widzę, że ona też podpalana…)
Trochę tam napisaliśmy, że ona taka zołzowata. W sumie to nie jest. Znaczy nie tak bardzo… Dla dwunożnych jest super ekstra!
Tylko na nas trochę czasami poburczy, jak jej się coś nie spodoba. A spróbuj jej do miski chociażby zajrzeć! Już nie wspominając o stanięciu zbyt blisko jej kulek. W słowach nie przebiera! Poza tym to całkiem się z nią w porządku żyje.
PeeS. Pamiętajcie, że u nas to macie przekrój przez wszelkie maście… Podpalane, biszkoptowane, łaciatowane, burkowane… Każdy coś wybierze… Każdy…