Coś się ci przykleiło!

Muszę napisać, bo to wstyd, naprawdę. Jak można być tak niechlujnym? Jak można się nie przygotować?? No nawet do zdjęć, kiedy wiadomo, że przecież dwunożni patrzą…. Po kim, jak po kim, ale po sierściuchach bym się nie spodziewał już w zupełności! Stracę całe resztki szacunku do nich…

Packa to jeszcze delikatnie się ufajdoliła.

Można jej wybaczyć, młode to jeszcze, roku nie ma. Siedzi u nas od wakacji, czyli była sierściuszęciem jeszcze. Kto miał ją nauczyć, jak się porządnie myć? Nie było komu! Ciekawska jest, to wszędzie chce wleźć, a potem wygląda, jak wygląda…

Zbysiowi właściwie też bym wybaczył…

Też był całkiem mały, jak go przynieśli do nas. Ten to smakołyki lubi, to pewnie jak się tak ocierał o dwunożnych nadgorliwie, to musiał sobie nos upaprać o coś smakowitego… Sierota straszna, prawda?

Lenori też jest młoda, ale JAK ona się aż tak pobrudziła, to naprawdę nie mam pojęcia!

Nie dość, że cały nos, to jeszcze brody trochę! Oooojeeejuuuu nooo…. I kto ją adoptuje, jak to takie nieporządne jest… Ta sierściuszka została znaleziona w lesie, zapakowana w kartonik. Może tam się tak załatwiła i do dzisiaj nie dało się tego zmyć, różnie bywa. Oby z czasem zeszło…

U Dei mało co widać brudną plamę koło nosa, bo ma takie ślipia, że właściwie na nic innego nie da się paczeć!

Prawda, że prawie nie widać? Słyszałem, że Deja jest też fajoska, do tego taka osierściona porządnie i ciałka ma nie za mało, więc idealna dla kogoś, kto chce mieć takiego niezależnego, prawdziwiego sierściucha… Tylko ten trochę brudny…

Heksina też mógłby wreszcie ktoś wyszorować…

Chociaż już ponad pół roku siedzi taki i najwidoczniej nic z tego. Nieśmiałe to było bardzo i już jest trochę lepiej, ale w schronisku to tak kiepsko się rozłupywać ze skorupki. Heksin się przekona do każdego, tylko trzeba mu dać szansę i zabrać wreszcie do domu! Ech… to kolejny sierściuch, który roku jeszcze nie ma, a najwidoczniej jest dla kogoś za stary…

U Muszki to jednak wstyd… Dorosła jest, powinna wiedzieć, że wygląda niechlujnie jednak…

Sierściucha ma raptem rok. Nie widać, bo się krowiasta upasł….eeee…. widać, że jedzonka jej nie brakowało, no i taka puchata, że gdzie by jej tam do tych naszych niektórych chucherek! Od niedawna u nas mieszka, ale jakoś właściciele się nie zjawiają… No i to, że była pewnie domowa tym bardziej powinno znaczyć, że umie też o siebie zadbać… Chociaż może odwrotnie…? W każdym razie wstyd, że z takim nosem chodzi brudnym! Jeszcze broda taka czarna…. Na co nam przyszło, takie sierściuchy nieporządne trzymać!

Ach, drodzy dwunożni, musicie wybaczyć sierściuchom, widocznie schronisko tak na nie działa, że im się nosów nie chce wyczyścić… Jedne z czarnymi plamami, inne z brązowymi, jedne mniejsze, drugie aż sięgające do brody… Wstyd, wiem… Ale może jednak ktoś stwierdzi, że takie sierotki nieporadne, to tym bardziej adoptuje…? Oby! Dlatego też pokazuję, bo to różnie może być. Jedno pewne – wszystkie potrzebują domów i to wcale nieprawda, że sierściuchom wszystko jedno. Kiedyś pokażę, że nie, bo takie wieści przychodzą do nas, że doprawdy nikt by nie uwierzył, że mruczydło jedno z drugim może tak wyglądać!


….i już nie na temat, aaaleee… Pamiętacie historię o Tedim? Taki frąsuski buldożerek, co to go pańcia zostawiła na przystanku, bo śmiał się załatwiać bardziej wodniście. O, ten:

…można o wymowniejszą przemianę…?

Jak bum-cyk-cyk to ten sam! Że plama na faflu…. oj nie wyrobił raz w kraty, no… tak z radości się rozpędził, że mu coś nie wyszło… Zagoi się! Najważniejsze, że teraz już będzie wszystko dobrze!

Jeden komentarz

  1. Kotki wszystkie śliczne są ? i te czyste i te lekko przykurzone? ?????

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *