Rozkoszni tacy jesteśmy!

Podobny temat już był, aaaleee ze dwa lata temu, jak nie lepiej, więc nie będzie, że się powtarzam… Poza tym przez tyle czasu blogowania, to się coś musi powtórzyć. W każdym razie, dziś będzie o rozkosznych NAS i co prawda wszystkie psy będą z tego schroniska, co jest na mapie niżej niż to nasze, ale przecież tam też są nasi, więc wszyscy to jesteśmy MY! Może trochę maślane masło, ale wciąż mi podają te kulki leczące w związku z rozciachaniem mnie przez psiowetkę, dlatego może i nieskładnie mi wyjdzie…

Aaale wybaczone mi będzie wszystko, przecież ja wiem! Nie będę więc zatem się więcej tłumaczyć, tylko przejdę do tematu.

Na pierwszy ogień – Norman.  

Prawda, że sam cukier?? Niestety już ponad rok czeka na dom, a złego słowa o nim szczeknąć nie mogę. Tutaj jest w bardziej siedzącej pozie:

Nasi go ocenili na lat pięć, więc jeszcze dużo przed nim, jeszcze niejedną wycieczkę można zrobić, jeszcze niejeden film obejrzeć przed telewizorem, jeszcze nie raz się zdziwić, jaki jest mądry, i nie dwa razy na pewno zdarzy się pomyśleć, że przygarnięcie go było najlepszą decyzją w Waszym życiu. Zawsze gotowy na spacer, zawsze pierwszy do głaskania, a wita się z każdym tak, że na całe schronisko słychać, jak ogon o ściany obija! Może i nie jest podobny do żadnego rasowca, może i z niego jest najbardziej zmieszany kundel bury, ale to będzie najbardziej WASZ, najbardziej wyjątkowy psiumpel pod słońcem!

Czas na Julka!

U niego ta rozkoszność jest związana z nieśmiałością, ale i tak powinna pomóc, bo przecież kto mu się oprze? Tutaj macie bardziej stojące zdjęcie:

Czy te ślipia mogą kłamać?? Ależ skąd! Julek trafił do schroniska razem z siostrą – Jadzią. Tutaj macie oboje:

Z przodu jest Jadzia, z ciemniejszym sierściem, za nią brat idzie. Nieśmiali, ale dzielni bardzo, dobrze, że mają siebie. Co prawda nie jest łatwo przekonać ich do spaceru, ale przecież nasi się łatwo nie poddają, już na samym początku rozpoczęli negocjacje i, jak widać, dobrze im idzie, bo ładnie na smyczkach kopytkują na spacer, do smaczków podchodzą. Będzie dobrze! Byłoby idealnie, jakby razem poszli do domu, ale czy tak będzie…? Oby!

Na koniec rozkoszność w postaci stojącej, oto Snajper:

Na siedząco wygląda równie uroczo:

Od środka Snajper jest trochę mniej uroczy… Nie jego wina, ktoś go tak nie-wychował… Przecież jak taki zwierz dorasta i robi coś nie tak, to trzeba mu pokazywać, że to nie jest fajne, a nie tak, że zepsuć, a potem wystawić przed dom, bo jednak gryzie, bo nie pozwala się podnieść, bo do miski nie daje podejść, bo to, bo tamto, a przecież czyja to wina… Co by nie pisać tylko o wadach, to ja muszę napisać, że Snajper naprawdę jest super psem! Wesoły, zwariowany, uwielbia szaleć na spacerach! ….tylko uważa, że cały świat się wokół niego kręci, więc się musi znaleźć ktoś, to będzie silniejszy od niego, żeby się udało jednak przekonać Snajpera, że warto sobie żyć razem i razem iść przez życie, łapa przy nodze, bez konkurowania ze sobą. Nasi się starają, ale co w domu, to w domu…

I jak, możecie się oprzeć tej naszej rozkoszności?? Ja mam też zdjęcie idealne do tematu, ale będzie idealniej pasować na potem, poza tym nie będę robić konkurencji, bo jakbyście mnie zobaczyli, to byście zapomnieli, co tam wyżej było, także wiecie… Dla dobra wszystkich. Za to Snajperem, Jadzią, Julkiem i Normanem jak najbardziej można się zachwycać, można się nie opierać uczuciom, można wsiadać w samochód i jechać do tego schroniska, co niżej na mapie jest, i brać na spacer, zapoznawać się, rozmawiać z naszymi, żeby wszystko było wiadomo iiiii wyjeżdżać w dal siną ku wspólnej przygodzie…


Pamiętacie, jak był post o tym, że nasi takie fajne rzeczy dla nas robią i sprzedawali różne dobra specjalnie dla nas, i szukali domu dla niedźwiedzia Stefana? Pisałam wtedy, że został adoptowany, i że mamy nadzieję, że przyjdą wieści z domu, iiiii przyszły!

Najpierw zdjęcie z podróży:

Witam. Stefanek zadomowił się bardzo szybko, zyskując uwielbienie domowników. Jest bardzo grzeczny, chłopak rośnie w oczach.
Igor

Ha! I ma dostęp do foteli! To bardzo miła rodzina i widać, że traktują go jak domownika na równych prawach, oby wszyscy takie domy znajdowali!

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *