SŁYNNE UCIECZKI
Tyson rozwalił się na środku kojca, wziął w pysk kawał grubej gałęzi, którą dali mu bezogoniaści, żeby sobie pogryzał, gdy będzie się nudził i zamyślił się. Wreszcie zapytał: – Ayha,…
Tyson rozwalił się na środku kojca, wziął w pysk kawał grubej gałęzi, którą dali mu bezogoniaści, żeby sobie pogryzał, gdy będzie się nudził i zamyślił się. Wreszcie zapytał: – Ayha,…
– Tyson, nudzisz się, jak mnie nie ma? – Nieee… Wik mnie odwiedza codziennie. Razem z tym malutkim staruszkiem… jak mu tam? – Czaruś? – O, właśnie! Kręcą się obaj…
– Majka! – … – Maajkaaa!… – … – MAAAJKAAAA!… – Cicho, nie wrzeszcz! Jestem. O co chodzi? – Bo ty sobie gdzieś latasz, a my mamy święto! I to…