To ooon, pies niepokooornyyyy…

Ależ ostatnio sesja była! Nasza fotopsiografka jak weźmie w ręce to pstrykadełko, to takie rzeczy wychodzą magiczne, że ach! I wszyscy wychodzimy tam tacy psięki, i psiolaski powabne, psy przystojne, do tego ta pogoda wtedy dopisała i wyszło niby zimowo, a tak ciepło. Trzeba umieć, ale przecież to nasi, oni potrafią wszystko!

Do zdjęć pozowały akurat te nasze takie psy mniej pokorne, niż inne. Mają swoje za uszkami, ale jak widać – aparatu nie zeżarły, o ile widziałam ostatnio – fotopsiografka też w całości chodzi i ręce ma obie, więc źle nie było. To tylko oznacza, że psiolontariusze kawał najlepszej roboty robią!

O Rokersie było ze dwa razy już, ale że miał ośnieżoną sesję, to pokażę, a co:

Jak przyjechał, to nasi podchodzili ostrożnie do tej wielkiej paszczy, bo to kto wie… Potem się okazało, że jednak słusznie, bo siłę to on ma i nie wahał się jej używać. Nagrabił sobie, nie ma co… Jak już wspominałam jakiś czas temu, odczarowali nasi Rokersa! Wciąż trzeba być silniejszym niż on, ale szaremu misiowi przestało się aż tak bardzo chcieć pokazywać, kto rządzi. Nie jest mu to potrzebne, odkrył, co to radość, zabawa i biega na spacerki z coraz większą liczbą psiolontariuszy.

Niejedna mogłaby się zakochać w uśmiechu Bajkała!

….ale ten białoskarpetkowy zwierz jak zaczyna się uśmiechać szerzej, z pełnym garniturem białych ząbków, plus jak doda do tego dźwięk….. Tylko zwiewać sprzed kojca! Nie bywało i nadal czasami nie bywa miło przy kratach, ale nie z naszymi takie numery. Są tacy, przy których Bajkał zmienia się w zadowolonego z życia psa, wykładającego się na plecki i wywalającego ozór w uśmiechach. Miło wtedy popatrzeć! Nie piszę tego, żeby zniechęcać, żeby pokazywać, że jak przyjdziecie, to koło niego nawet nie przechodźcie. Właśnie przeciwnie, właśnie o to chodzi, żebyście spojrzeli na niego łaskawiej, bo on tak bardzo potrzebuje oparcia, a nie umie tego pokazać i udaje, że jest taki ohohoho do przodu… Sam się tym krzywdzi, bo mniej dwunożnych z nim chce na spacer iść, ale no weź wytłumacz… Ech.

Drax jest owczarkiem, nawet mocno bardzo owczarkowym.

Niby siwy, ale nasi mu dają 5 lat. To całkiem mało! Zresztą zobaczcie na te zębiska, całkiem ładne są. Owczarkowatość zobowiązuje, to każdy wie, więc nie mam wątpliwości, że się Drax odczaruje i jak trafi na superowego dwunożnego, to ten go wyprowadzi na psa na medal! Ktoś zapyta, co z nim nie jest tak, że już tak piszę, że trzeba go naprawiać. Ach, nic takiego, po prostu ma tyle energii w sobie, że taki właśnie typ niepokorny z niego jest. Aportować mógłby pół dnia i to właśnie pomaga mu trochę rozładować te pokłady energii, ale w schronisku to wiecie… Za dużo tych okazji nie ma, żeby popędzić przed siebie za piłeczką, a i w przerwach można by ją podziamlać ociupinkę, wszystko jest fajniejsze od siedzenia w kojcu.

Drax nie lubi innych psów i to jest chyba w tym wszystkim jego największa wada, ale jakby jakieś małe szkolonko albo odpowiednie nakierowywanie na pozytywniejsze sprawy, to może by odpuścił trochę? Pewno, że nasi się starają, ale w schronisku ciężej…

Moku to kawał silnego psa, który potrzebuje jeszcze silniejszego dwunożnego, zresztą jak wszystkie psy dziś.

Jego poprzedni dwunożny chciał się go pozbyć, bo zwierz ciągle za bardzo pokazywał, że mu się świat nie podoba… A KTO GO TAK WYCHOWAŁ, jak się pytam??? Pooodoobnooo mniejsi dwunożni nie mają czego się bać, bo ich akurat Moku lubi, ale jakoś tak nasi na razie woleli nie sprawdzać. W odróżnieniu od Bajkała, ten ma tylko jedną skarpetkę, widocznie resztę zgubił w jakimś szalonym pędzie, bo musicie wiedzieć, że nie po to tyle mięśni mu się skrywa pod sierściem, żeby siedzieć w miejscu. Moku jest stworzony do biegania po lesie i za piłkami, więc jak ktoś też lubi przebierać nogami między drzewami, to bardzo proszę, on idealny będzie jako towarzysz, tylko musicie się koniecznie najpierw poznać pod okiem psiolontariusza. Wiecie, małe podpowiastki, gdzie najlepiej podrapać, pod którym uchem i czy lepiej zabrać niebieską piłkę, która dalej poleci, czy zieloną, która lepiej się w paszczy układa…

Napisałam, że Moku to tak wychowany był, ale tak naprawdę, to i Drax, i Bajkał czy Rokers, oni wszyscy musieli mieć tak świat pokazany, albo przeciwnie – właśnie, że nikt im nie pokazywał go od tej dobrej strony. A tyle się trąbi, że ta… no… soclalizacja jest taka ważna! Od małego trzeba pokazywać, że wszyscy są fajni, i tłumaczyć, dlaczego nie można tego, czy owego, bo potem jest, jak jest. I jeden dwunożny z drugim stwierdzi, że to wina psa, bo między ludzi z nim wyjść nie można, a jak po podwórku biega, to za bardzo szaleje i opanować nie idzie. Najłatwiej porzucić, zawieźć do psioweta i próbować uśpić, weźmie się kolejnego, który moooże się tak nie zepsuje…

Najważniejsze, że u nas każdemu daje się szansę, że nasi psiolontariusze, kiedy tylko mogą, uczą tych niepokornych, że na świat trzeba patrzeć łaskawiej, i na dwunożnych też warto jednak, i że muszą zrozumieć, że nie każdy ma tyle siły, a można też z sercem przez życie iść, a niekoniecznie zaraz z mięśniami i paszczą.

…ale wiecie, że najbardziej odczarować może dom, prawda…?


Aaa naaa koonieeec….. Czekaliśmy i się doczekaliśmy! Wieści od byłego wrrrredaktora…

I psiolaski, która mieszkała z nim w biurze, a która z raz czy dwa też się udzieliła. Mądra była, ale nieśmiała, pisać sama nie chciała. Oto Górna:

A takie oto wieści przysłali ich dwunożni. Widocznie czterołapy były zbyt zajęte, to zrozumiałe przecież!

Rok temu 11 lutego pojawili się w naszym domu nowi lokatorzy. Redaktor schroniskowego bloga Aron oraz jego koleżanka, lękliwa i wycofana Górna ( obecnie Górka). Psiaki mają się świetnie. Aron to siła spokoju , najlepiej czuje się blisko ludzi, wszystkich lubi i prosi o głaskanie. Górka w pierwszych dniach pobytu u nas akceptowała tylko panią, pana omijała łukiem a teraz to pan jest jej najlepszym przyjacielem, nic nie może zrobić bez niej . Towarzyszy panu przy wszystkich pracach na podwórku. Podwórko to jej królestwo. Przychodziliśmy do schroniska kilka razy, oglądaliśmy inne psy nie mogliśmy się zdecydować. Sugestia pracowników schroniska , żeby dać dom Aronowi i Górce to było to, najlepsza decyzja , dziękujemy za super psiaki. Wrzucamy parę fotek i filmik ze spaceru.
Polecamy wszystkim adopcję psiaków ze schroniska szczególnie tych starszych jak nasz Aron.
Pozdrawiamy Aron i Górka z opiekunami.
Ach, cudnie!

2 komentarze

  1. Cudownie Cię widzieć Aronku! ? widać, że domek masz wspaniały! Zmieniłeś się, wypiękniałeś jeszcze bardziej? dużo zdrówka dla Ciebie, Górki i całej rodziny ❤?

  2. ???☉?☉?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *