Siubidubi usiasiusia Grysia Bubi Wiza Kusia

Ależ ja jestem zdolna! Wyliczanki, rymowanki, wiersze, proza, wszystkim mogę pisać i wszystko wychodzi mi psięknie! Wcześniejsi wrrredaktorzy na pewno się tak nie starali.

Dziś o samych psiolaskach, bo tak. W końcu w biurze też przewaga jest nasza, Diego za wiele do gadania nie ma, także dziś będzie o tych biedniejszych, co to nie mają takiego dostępu do dwunożnych, co my.

Zgodnie z porządkiem z tematu – najpierw o Grysi.

Grysia jest idealna, jak się komuś owczarki podobają, ale nie ma za bardzo miejsca na duże posłanko czy większe miseczki, albo coś. Ona to prawie owczarek! Sterczące uszka, brązowe łapki, czarny grzbiet, te brewki i podwozie też, no wyglądowo całkiem, tylko z niedowzrostem, ale kto by tam wypominał. Gryśka jest całkiem młoda, jeszcze nawet nie do końca dorosła, ale większa już nie będzie. Ot, taka średnia. Za to przed nią całe życie, a przecież dwunożnym często na tym zależy, żeby mieć zwierzaka długo-długo… Grysia ładne kilkanaście lat będzie towarzyszyć swojej rodzinie, tylko trzeba ją nauczyć trochę świata, bo ciutkę bojąca jest, ale może to i schronisko tak na nią wpłynęło…

Kolejna w kolejce jest Bubi.

Ona tutaj jest taka smutna całkiem, ale żebyście wiedzieli, jak bardzo jej chodzi zadek, jak tylko zobaczy dwunożnych! Mało nie urwie ogonka, mało się nie zadyszy z tej radości, mało łapek nie poplącze z tego wszystkiego! Tańczy zaraz, między nogami się pałęta, na kolana włazi, jak tylko ktoś kucnie, po prostu pełnia szczęścia. Bubi jest kieszonkowa, ledwo od ziemi odrosła, ani za długa, ani za krótka, taka idealna w sam raz. Wiekowo też całkiem-całkiem, w młodo-średnim wieku jest, jeszcze spokojnie co najmniej drugie tyle przed nią i tak naprawdę jest bardziej siwa niż powinna. Na te białe kudełki nie patrzcie, spójrzcie lepiej na to ucho zwiędłe, na wzrok smutny… Bez Was ona taka jest… Z Wami odżyje!

Kolejna w kolejce – Wiza.

Wiecie, że ona mieszka u nas już ponad dwa lata?? Czemu tak długo…? Najgorsze, że wtedy była jeszcze prawie całkiem młoda, teraz już ma te trzy lata i zaraz zacznie być dla większości dwunożnych „za stara”. Nie patrzcie się tak dziwnie, naprawdę tak niektórzy sądzą… Na początku była nieśmiała taka, nie do wszystkich podchodziła za przyjaźnie, ale biedna psiolaska nie wiedziała, co ją czeka u nas. Teraz już wrosła w ten schroniskowy świat i po tej nieśmiałości już raczej śladu nie ma. Wizie też nie trzeba sporego posłanka, ale za to całkiem dużo spacerów bym jej życzyła, bo ona to chyba wewnętrznie jest pociągowcem jakimś. Na spacer pierwsza, w lesie pierwsza być musi, bo przecież inaczej to się zaraz drze, że z jakiej racji ktoś śmie ją wyprzedzać… Jak się chce ją pomiziać, to najlepiej, jakby dwunożny robił to w biegu, bo przecież tyle rzeczy trzeba zobaczyć! Tu jest ciekawie, tam coś pachnie, uuuuuu a tutaj to w ogóle wybitnie interesująco i trzeba pobiec! …ale to wszystko przez to, że nie wychodzi na tyle przechadzek, ile by potrzebowała, w schronisku nie ma na to szans… Marnuje się psiolaska, tyle napiszę.

Na koniec zostawiłam całkiem młodą i wielkooką Kusię.

Ten rudzielec ma raptem rok i ona to zupełnie nie wie, co tu robi i dlaczego… Żal patrzeć, jest taka przestraszona i jakby mogła, to by wcisnęła się w podłogę albo rozpłynęła w powietrzu, byle tylko zniknąć. Kusia jest mała i nie ma w niej ani pół kropli złości do dwunożnych czy kogokolwiek. Całe szczęście, bo z takimi strachulcami to czasami różnie bywa. Mam nadzieję, że ktoś szybko ją przygarnie i nauczy, że nie trzeba się niczego bać, że już wszystko będzie dobrze… Przed Kusią całe życie, tak wiele może się jeszcze w nim zmienić, tak psiękne może być! Niech w tych ślipiach już radość zagości….

Sami widzicie, że psiolaski górą! Wszystkie zgrabne, młode (taaak, Bubi też), wszystkie potrzebują domu. Jedne nakolankowe, drugie wędrowne „byle-dalej”, wielkościowo też będzie można dopasować. Tylko przyjdź do nas, zajrzyj do biura, porozmawiaj z naszymi, przejdź się na kilka spacerów… To może być początek psięknej przygody…


PeeS. Właściwie zupełnie bez związku z tematem, ale że zrobiono nam takie psiękne zdjęcie, to pokazujemy, a kto nam zabroni. Nie chciałam na początku tematu, bo wtedy nikt z tego zachwytu nie przeszedłby dalej, ale teraz to już bez przeszkód można się zachwycić. Oto ja i Stańka. Stańka oczywiście musiała się wepchać wyżej, ale z tymi ślipiami to niech jej będzie…

2 komentarze

  1. Życzę wszystkim tym Kochanym pieskom żeby znalazły swoich ludzi.

  2. Wszystkie są cudowne. Oby znalazły domki, w których będą szczęśliwe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *